Diagnoza ADHD i żałoba? Tak, to normalne, że przeżywasz stratę. Ja też przez to przeszłam
Diagnoza ADHD – u siebie albo u dziecka – potrafi rozwalić świat, jaki znaliśmy. To moment, w którym z jednej strony czujesz ulgę („Wreszcie wiem, co się dzieje!”), a z drugiej… wszystko się sypie.

Czujesz smutek. Rozgoryczenie. Złość.
Niepokój.
A czasem nawet… wstyd.

Wiesz co? Ja to doskonale znam. Jestem mamą córki z diagnozą ADHD. I sama – choć formalnie niezdiagnozowana – doświadczam wielu objawów tego zaburzenia. Przez lata czułam się „inna”, „trudna”, „chaotyczna”.
I kiedy przyszła diagnoza mojej córki… nie spodziewałam się, że pierwsze, co poczuję, to żałoba.

Żałoba po diagnozie – czyli co dokładnie tracimy?

Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nosimy w głowie obraz siebie albo swojego dziecka – wyidealizowany, cichy, spokojny, „jak trzeba”.

I nagle… ten obraz się rozsypuje.

  • Miałam nadzieję, że szkoła będzie „łatwa” – a tu walka o koncentrację, codzienne przypominanie, notatki, gubienie rzeczy.
  • Myślałam, że moje dziecko „wyrośnie” z nadpobudliwości – ale widzę, że to nie faza. To sposób, w jaki jej mózg działa.
  • Wierzyłam, że moja impulsywność, zmienność, zapominalstwo to po prostu „bałaganiarstwo” – ale to było ADHD, którego nikt nie zauważył.

To utrata iluzji. I nie ma w tym nic złego. To ludzkie. Ale boli.

Diagnoza ADHD i żałoba – etapy

Diagnoza może uruchomić proces żałoby psychologicznej – bo tracimy nie tylko złudzenia, ale i poczucie kontroli, poczucie „normalności”, którą próbowałyśmy za wszelką cenę utrzymać.

  1. Zaprzeczenie
    „To na pewno pomyłka. Przecież ona świetnie się uczy, tylko czasem nie potrafi usiedzieć. To normalne, prawda?”
    „Przecież ja ogarniam. Mam dzieci, pracę, dom. Jakie ADHD?”
  2. Złość
    „Dlaczego nikt mi nie pomógł wcześniej?”
    „Dlaczego szkoła tego nie widzi?”
    „Dlaczego to moje dziecko, a nie sąsiadki, która nawet nie czyta książek o wychowaniu?”
  3. Targowanie się
    „Może to się da jakoś przepracować, wyćwiczyć, wyciszyć. Może suplementy, dieta, neurofeedback, terapia… cokolwiek, żeby było 'jak trzeba’.”
  4. Smutek
    To ten moment, kiedy wieczorem siadasz na kanapie i czujesz, że coś pękło.
    Że świat się zmienił.
    Że teraz trzeba będzie inaczej.
    Nie gorzej. Ale inaczej.
  5. Akceptacja
    To przychodzi powoli. Czasem po wielu miesiącach.
    Kiedy po raz pierwszy mówisz: „Moje dziecko jest neuroatypowe. I to nic złego.”
    Albo: „Moje ADHD nie jest wadą charakteru. To inny sposób funkcjonowania.”

Dlaczego tak bardzo to przeżywamy?

Bo dotykamy czegoś głęboko osobistego.

Ja, jako mama, czułam ogromne poczucie winy.
– Czy coś przegapiłam?
– Czy to moja wina?
– Może gdybym była spokojniejsza, bardziej zorganizowana, mniej rozkojarzona…

A jako kobieta z objawami ADHD… musiałam pogodzić się z tym, że całe życie oceniałam siebie przez pryzmat „nieogarnięcia”, zamiast zobaczyć, że mój mózg po prostu działa inaczej.

ADHD to nie etykieta. To soczewka, przez którą zaczynamy rozumieć własną przeszłość.

Jak poradzić sobie z tą żałobą?

🔹 Pozwól sobie czuć, co czujesz.
Nie jesteś „przesadna”. Nie dramatyzujesz. Masz prawo do złości, żalu i lęku.

🔹 Zamień winę na współczucie.
Nie wiedziałaś. Teraz już wiesz. A skoro wiesz – możesz zacząć działać. Ale z łagodnością.

🔹 Nie jesteś sama.
W sieci są społeczności rodziców dzieci z ADHD. Kobiet z ADHD. Grupy wsparcia, konta na Instagramie, książki, podcasty. Daj sobie szansę, by poczuć przynależność.

🔹 Zadbaj o siebie.
Znasz to powiedzenie: „Załóż maskę tlenową najpierw sobie”? W kontekście ADHD to nie metafora – to konieczność. Nie uniesiesz tego sama, jeśli będziesz ignorować swoje potrzeby.

🔹 Spójrz na wszystko nowym okiem.
Moje dziecko nie jest „trudne”. Jest intensywne, twórcze, ciekawe świata.
Ja nie jestem „chaotyczna”. Jestem szybka, pełna pomysłów, uczę się nielinearnie.
I nie – nie zamieniłabym tego na żadne „normalne”.

Diagnoza ADHD i żałoba – i jeszcze jedno…

Wiem, że to trudne. Wiem, że niektóre dni będą wyglądały jak pole bitwy – w domu, w Twojej głowie, w sercu.

Ale też wiem, że ADHD to nie wyrok. To zaproszenie.
Do życia w zgodzie ze sobą.
Do innego tempa.
Do większej autentyczności.

Nie musisz być „jak wszyscy”.
Nie musisz wychowywać dziecka „zgodnie z podręcznikiem”.
Masz prawo szukać własnej drogi.
Z miłością. Z otwartością. Z czasem.

Jeśli właśnie jesteś w tym trudnym miejscu – ja też tam byłam.
I dziś mogę Ci powiedzieć: będzie lepiej. Może nie idealnie. Ale prawdziwie.

Jeśli chcesz o tym pogadać, wyrzucić z siebie emocje albo po prostu poczuć się zrozumiana – zapraszam na sesję.

Obraz Karen Nadine z Pixabay


1 komentarz

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *